Czasami zastanawiam się, jakby wyglądało moje życie gdybym nie spotkała Ciebie. Czy mieszkałabym w Rzeszowie? Czy mieszkałabym w Polsce? Co bym robiła?
Wtedy też, uświadamiam sobie, że pomimo wszystko jesteś najlepszym, co mnie spotkało w życiu. Właściwie powinnam Ci podziękować za to wszystko. Za naszą całą przyjaźń. Dzięki Tobie nauczyłam się życia. Dzięki Tobie uwierzyłam w siebie. I dzięki Tobie poznałam osobę, która wkradła się niespodziewanie w moją głowę, jak i nie serce.
Dziś właśnie był Ten piątek. Już dziś miałam się spotkać z Rafałem. Od samego rana chodziłam uśmiechnięta od ucha do ucha. Jak to możliwe? Po treningu wpadłeś do mnie na kawę. Od razu zauważyłeś mój wyśmienity humor.
-Ej, Luiza. Wybierasz się gdzieś dzisiaj? -zapytałeś, niby nieznacząco.
-Tak. -odpowiedziałam niepewnie. -A co?
-A nic, nic. Tak się tylko zastanawiałem. -odpowiedziałeś i uśmiechnąłeś się pod nosem.
Ja oczywiście się tym nie przejęłam. Byłam strasznie podekscytowana dzisiejszym wydarzeniem. Z jednej strony bardzo się cieszyłam, ale z drugiej trochę bałam. A co jeśli zaliczę jakąś gapę? Albo Rafał chce się tylko mną zabawić? Moja intuicja jednak podpowiadała mi, że dzisiejszy wieczór będzie udany. I tej myśli się trzymałam. O Tobie praktycznie zapomniałam, więc kiedy zacząłeś machać mi ręką przed oczami, lekko się przestraszyłam.
-Ty mnie w ogóle słuchasz? -zapytałeś, śmiejąc się.
-Taak, co? -wyrwałam się z zamyślenia i spojrzałam na Ciebie. Podniosłeś brwi do góry i cały czas tajemniczo się uśmiechałeś.
-Lui co się dzieje? Wyglądasz jakbyś... się zakochała..
-CO? Głupoty pleciesz. -odpowiedziałam trochę za szybko. Przymknęłam powieki i westchnęłam. Ty tylko pokręciłeś głową i zaśmiałeś się w głos, oczywiście uważając, że masz rację. Ale tak do końca nie było. Nie znałam jeszcze Rafała. Mimo to zarumieniłam się jak głupia, przypominając sobie jego nieziemski zapach i spojrzenie błyszczących oczu.
-Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa. -powiedziałeś poważnie, trochę mnie zaskakując.
-Co masz na myśli? -spytałam zbita z tropu.
-Że ten facet jest Ciebie wart, Lui. Jeśli Cię skrzywdzi, spiorę go jak psa. -powiedziałeś i wyszedłeś, pozostawiając mnie w lekkim szoku. Mimo to, zaczęłam przygotowywać się do dzisiejszego wieczoru.
Umyłam starannie całe ciało i włosy. Natarłam się różnymi specyfikami, zrobiłam mocniejszy makijaż i założyłam jedną z najlepszych sukienek. Efekt, moim zadaniem, zupełnie mi się udał. Wyglądałam naprawdę dobrze. Spryskałam się jeszcze ulubionymi perfumami i spojrzałam na zegarek. Za pięć dziewiętnasta. Zaraz powinien tu być. I właśnie wtedy przed blokiem stanął czarny, drogo wyglądający samochód. A z niego wysiadł Rafał. W garniturze i białej koszuli, wyglądał jak młody bóg. Przynajmniej dla mnie. Przez chwilę zachwycałam się jego wyglądem, ale z transu wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Podeszłam i delikatnie je otworzyłam.
-Wyglądasz nieziemsko. -usłyszałam, po czym uśmiechnęłam się. On przybliżył się i pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się lekko.
-Dziękuję. Ty też niczego sobie. -również odpowiedział mi uśmiechem. Zeszliśmy na dół. Rafał otworzył mi drzwi od swojego auta i sam usiadł za kierownicą. Moje nozdrza wypełnił jego intensywny i boski zapach. Czułam się lekko otumaniona, gdy ruszaliśmy i jechaliśmy drogą wyprowadzającą nas z Rzeszowa? Spojrzałam ze zdziwieniem na mojego towarzysza. On uśmiechnął się przepraszająco.
-Cóż. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko sympatycznej imprezie w gronie mojej rodziny. -powiedział męskim i namiętnym głosem, aż zakręciło mi się w głowie. Przynajmniej dopóki zdałam sobie sprawę z jego słów.
-Zaraz.. rodziny? -zapytałam zdezorientowana i lekko przestraszona.
Tak jakoś mrocznie się zrobiło... Ciekawe, na ile pozwoli sobie Rafał. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i życzę weny! :*
Dziękuję :)
UsuńCos czuję, że to będzie niezła imprezka... Ale ją wmanewrował. Trochę się martwię o Lu, bardzo szybko się angażuje. Ale nic... Czekam na więcej ;*
OdpowiedzUsuńWeny ;*
Lette
Zapraszam do mnie: www.gdy-kochasz.blogspot.com
Dziękuję za komentarz :*
UsuńNo to niezłe wyzwanie czeka Lui, ale da rade :D Lui się szybko angażuje, chyba za szybko.. Nie mogę przeboleć że nie wyszło jej z Niko, popełnił błędy ale wydaje mi się że teraz tego żałuje, mam nadzieje że jeszcze będą razem!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kom, wszystko wyjaśni się w kolejnych rozdziałach :) Pozdrawiam :)
Usuń