wtorek, 17 marca 2015

Szósty, bo już jest wysoko.

Znalazłeś mnie rano na podłodze mojej małej łazienki i od razu wszcząłeś panikę. Być może widok kobiety leżącej w krwi obok roztrzaskanego lustra może być trochę przerażający, ale nic mi się przecież nie stało. A Ty od razu zawiozłeś mnie do szpitala. Miałam tylko trochę rozciętą rękę i potłuczone palce. Przez całą drogę powrotną nie powiedziałeś ani słowa. Wcześniejszą troskę i strach zastąpiła nieznana mi dotąd mina, która nie wyrażała żadnych uczuć ani emocji. Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Wybuchu gniewu? Gdy dotarliśmy na miejsce, bez słowa pomogłeś mi wysiąść z wozu i zaprowadziłeś do mieszkania. Było tam już posprzątane. Usiadłam na kanapie i spojrzałam na Ciebie. 
-Luiza, co się dzieje? -zapytałeś pewnym, ale łagodnym tonem. 
-Nic. -wyrwało mi się od razu, na co zmroziłeś mnie wzrokiem. 
-Dlaczego to zrobiłaś?
-Co zrobiłam?
-Uderzyłaś w to lustro? Chciałaś sobie coś zrobić? -usiadłeś obok mnie i spojrzałeś mi w oczy. 
-Nie. Tylko.. -odparłam trochę niepewnie. -Mam już tego dosyć. -zebrałam w sobie tą odwagę. Postanowiłam, że powiem Ci wszystko. 
-Nie rozumiem. 
-Wiesz jak to jest być ciągle na drugim miejscu? Ciągle zastąpioną przez coś lepszego? Ciągle ignorowaną? Ja mam już tego dość. Chcę wiedzieć na czym stoję. Wiesz, tu w Rzeszowie mnie nic nie trzyma. Nie uczę się, nie mam pracy, nie mam rodziny. Jestem tu praktycznie sama...
-Chcesz wyjechać? 
-Nie. Nie chcę wyjeżdżać. Chcę po prostu wiedzieć, co między nami jest. -powiedziałam na jednym wdechu. Byłam strasznie zdenerwowana. 
-Lui, wiesz, że jesteś dla mnie.. -zacząłeś, ale nie było dane Ci dokończyć, ponieważ zadzwonił dzwonek. Szczerze to nawet się ucieszyłam. Bałam się tego co powiesz. W drzwiach stał Krzysiek Ignaczak.
-Cześć piękna. Zastałem Nikolaya? 
-Cześć. Akurat tak. -przywitaliśmy się i wszedł do mieszkania. Ku mojemu zdziwieniu chciał osobiście dopilnować, aby szanowny Penchev pojawił się dziś na treningu. Tak więc musieliśmy przełożyć naszą rozmowę na kiedy indziej, a dodatkowo poruszyć właśnie temat Twoich rzekomych treningów. 

4 komentarze:

  1. kobieto co tak długo nie mogłam sie doczekać....mam nadzieje że następny będzie szybciej a rozdział niesamowity jesteś genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę cię pisz szybciutko następny i dłuższy!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest niesamowite! Nie mogę doczekać się następnego :) pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego taki krotki ? Nie moge sie doczekac nastepnego ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń